Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/gps.waw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra9/ftp/gps.waw.pl/paka.php on line 5
- Wiem - westchnęła. - Przepraszam, powinnam była ich

- Wiem - westchnęła. - Przepraszam, powinnam była ich

  • Patrycja

- Wiem - westchnęła. - Przepraszam, powinnam była ich

25 May 2022 by Patrycja

uciszyć. Widziałam, że jest pan zmęczony i że piski dzieci wcale nie ułatwiają sprawy. - Tak, jestem zmęczony, ale nie z powodu dzieci. Martwię się sytuacją między nami. Przyjęcie powinno być okazją do śmiechu. Czy ze względu na moich teściów i resztę gości możemy na kilka godzin zakopać topór wojenny? Później będzie pani mogła nienawidzić mnie do woli - uśmiechnął się ironicznie. Proszę... R S ROZDZIAŁ DZIESIĄTY - Rozejm? - Willow odetchnęła z ulgą. - Z największą przyjemnością - uśmiechnęła się. - Myślę, że na parę godzin uda mi się ukryć nienawiść, jaką do pana czuję - zażartowała. - W liceum występowałam w szkolnym teatrze, a na lekcjach aktorstwa dostawałam same piątki. Nim zdążył odpowiedzieć, w drzwiach stanęła Camryn. Wyglądała pięknie, jak zawsze. Miała na sobie długą do ziemi, czarną suknię ozdobioną ciężką, srebrną biżuterią. Pocałowała Scotta w policzek. - Gdzie dzieci? - spytała, rozglądając się wkoło. - Pobiegły do tylnego wejścia. - To dobrze. Mama rozmawia w kuchni z kucharką, więc dostaną coś do jedzenia, żeby wytrzymały do kolacji. - Camryn zwróciła się w stronę niani; - Ślicznie dzisiaj wyglądasz, Willow. Chodź do środka. Pójdziemy na górę, tam będziesz mogła zdjąć płaszcz. Wzięła Scotta pod rękę i w trójkę ruszyli w stronę głównego wejścia. - Całe szczęście, że deszcz przestał padać. Mogę sobie wyobrazić, że podróż tutaj nie należała do najprzyjemniejszych. Ale proszę - zaprosiła ich do środka. - Jesteście pierwsi, więc będziecie mieli okazję chwilę odpocząć, zanim zjawią się pozostali goście. Spodziewamy się ich dopiero o siódmej. R S Zamknęła drzwi i Willow nie miała nawet okazji przyjrzeć się olbrzymiemu holowi udekorowanemu perskimi dywanami, ciemnymi meblami i kryształowymi kandelabrami, bo Camryn już prowadziła ją na górę. - Tata jest w bawialni. Naleje ci drinka - zawołała ze schodów do Scotta. Zaprowadziła Willow do jednego z pokoi gościnnych, utrzymanego w brzoskwiniowo-ziełonkawej tonacji, z pięknym widokiem na ogród. W powietrzu unosił się zapach lawendy i Willow była gotowa przysiąc, że to najładniejszy pokój, jaki kiedykolwiek widziała. Zdjęła płaszcz i przyjrzała się swojemu odbiciu w lustrze. Długo się zastanawiała, czy związać włosy, czy też pozwolić, by opadały na gołe plecy. Sukienka była naprawdę piękna! Choć na wieszaku wyglądała nieciekawie - zwykła plątanina bezkształtnego jedwabiu - ożyła z chwilą, gdy Willow ją włożyła. Materiał przylegał we wszystkich odpowiednich miejscach, a morska zieleń wydobywała blask oczu. - Wygląda, jakby została uszyta dla ciebie, Willow! - zachwyciła się Camryn. - Ale powinnaś upiąć włosy. Jeżeli pozwolisz,

Posted in: Bez kategorii Tagged: sexmasterka rak tekst, dzieci bogumiły wander, postacie kreskówkowe,

Najczęściej czytane:

śmiechu. Czy ze względu na moich teściów i resztę gości możemy

na kilka godzin zakopać topór wojenny? Później będzie pani mogła nienawidzić mnie do woli - uśmiechnął się ironicznie. Proszę... ... [Read more...]

- Nie życzy sobie pani o tym rozmawiać?

- To przecież niczego nie zmieni - skłamała. Powiedzenie mu prawdy o śmierci Chada zmieniłoby wszystko! Samo myślenie o tym doprowadzało ją do łez. Musiała wyjść z kuchni, ... [Read more...]

Nie wiadomo dlaczego, markiz został.

4 Następnego ranka Clemency i Arabella spędziły większość czasu na ustawianiu kwiatów w pokojach gościnnych. Niełatwo było znaleźć wystarczającą liczbę pokojów, które nadawałyby się do zamieszkania. Lady Helena nawet o tym nie pomyślała, w końcu od czego mają ochmistrzynię? Z drugiej strony pani Marlow pracowała u nich zaledwie od pięciu lat, a przez ten czas bywało tu niewielu gości, bowiem trzeci markiz wiecznie wyjeżdżał z myśliwymi na suto zakrapiane spotkania, Alexander zaś spędzał większość czasu w Londynie. Już w dniu przyjazdu Clemency zauważyła, że gospodyni wygląda na zaniepokojoną, żeby nie powiedzieć przerażoną, rosnącą liczbą gości, spytała więc lady Helenę, czy mogłaby w czymś pomóc. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 gps.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste