Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/gps.waw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra9/ftp/gps.waw.pl/paka.php on line 5
odpychając głowę Feliksa Stanisławowicza, ale jednocześnie przebierając palcami w jego

odpychając głowę Feliksa Stanisławowicza, ale jednocześnie przebierając palcami w jego

  • Patrycja

odpychając głowę Feliksa Stanisławowicza, ale jednocześnie przebierając palcami w jego

25 May 2022 by Patrycja

gęstych włosach. – Nie po to, by dopuszczać się nowych grzechów, tylko żeby modlić się o odpuszczenie dawnych... – To już pomodli się pani o odpuszczenie wszystkich razem – wysunął pułkownik nieodparty w swej logice argument. Po następnych pięciu minutach całowali się w ciemnej kajucie, na razie tylko romantycznie, ale palce policmajstra już określiły dyslokację guziczków na sukni pani Natalii i nawet delikatnie odpięły górny. * * * Nocą pan Feliks obudził się od silnego wstrząsu, oparł na łokciu i zobaczył tuż przy sobie przerażone kobiece oczy. Chociaż wąskie łóżko nie było przystosowane dla dwojga, pułkownik, jak zawsze zresztą, spał znakomicie i skoro już się ocknął, to wstrząs musiał naprawdę być nie byle jaki. – Co to? – Lagrange, nie całkiem rozbudzony, nie umiał sobie przypomnieć, gdzie jest, ale od razu popatrzył na drzwi. – Mąż? Dama (jak też ona się nazywa?) wyszeptała cichutko: – Toniemy... Pułkownik potrząsnął głową, przebudził się na dobre, usłyszał ryk sztormu, poczuł wstrząsy kadłuba statku – nawet dziwne było, że kochanków dotąd nie wyrzuciło z łóżka. – Kaleki niedomyte! – słychać było skądś z góry ryk kapitana. – Saduceusze sodomskie! Żeby was, psiawary, Moloch zgarnął! Zewsząd – i z zewnątrz, i z dolnego pokładu – dochodziły przeraźliwe krzyki i szlochy, to bali się pasażerowie. Natalia Gienrichowna (o, tak się nazywała!) powiedziała z głębokim przekonaniem: – To przeze mnie, za świętokradztwo. Za grzeszne zachowanie w drodze do świętego klasztoru. I żałośnie, beznadziejnie rozpłakała się. Lagrange poklepał ją uspokajająco po mokrym policzku i szybko, po wojskowemu się ubrał. – Gdzież to pan? – z przerażeniem spytała pątniczka, ale drzwi się zatrzasnęły. Pół minuty później policmajster stał już na pokładzie szalupowym. Przytrzymując ręką rwącą się do lotu czapkę, w mgnieniu oka ocenił położenie. Sytuacja zaś była iście waterklozetowa. Kapitan miotał się wokół sterówki i na próżno próbował zmusić do powstania jakieś pół tuzina modlących się na klęczkach majtków. Feliks Stanisławowicz dosłyszał: „Pod Twoją obronę uciekamy się, Święta Boża Rodzicielko...” Koło sterowe kręciło się tam i z powrotem jak pijane, a parowiec bobrował dziobem pośród ogromnych fal i gnał nie wiedzieć dokąd. – A czemuś pan ster puścił, admirale Nachimow?! – rzucił się Lagrange na kapitana. Ten przeciął powietrze ogromną pięścią. – Sam się nie wyłabudam! Łajba do niczego, na dużej fali kursu nie trzyma! Mówiłem archimandrycie! Ten nocnik zbudowano, żeby damulki po Newie wozić, a tu jest Jezioro Modre! Na Czarci Kamień nas znosi, a tam mielizny! W tym momencie statkiem nagle szarpnęło. Obu – i policmajstra, i kapitana – rzuciło na ścianę sterówki i omal nie przewróciło. Parowiec stanął jak wryty, pokiwał się trochę i zaczął powoli obracać się wokół własnej osi. – Po wszystkim, usiedliśmy! – krzyknął rozpaczliwie kapitan. – Jak teraz nie obrócimy dziobu na falę, to za kwadrans położymy się na boku i krzyżyk na drogę! Ech, capy śmierdzące! – Zamachnął się pięścią na swoją pogrążoną w modlitwie załogę. – Mordy by im wszystkim przefasonować! Ale nie mogę! Ślub złożyłem przeciwko przemocy! Pan Feliks w skupieniu zmarszczył czoło. – A gdyby przefasonować, to co wtedy? – Jakbyśmy tak wszyscy razem na linę naparli, tobyśmy obrócili. Ale co tam teraz! Kapitan klasnął w ręce, rąbnął, jak inni, na kolana i zaśpiewał nosowym głosem: – Przyjmij, Panie, duszę sługi Twojego, jako żem w Tobie, Twórcy i Stworzycielu, i Bogu Naszym, złożył nadzieję... – Jakbyśmy naparli? – rzeczowo upewnił się pułkownik. – No to my tu zaraz...

Posted in: Bez kategorii Tagged: ewy wachowicz przepisy, anna nowak ibisz wiek, fryzury z warkoczem rozpuszczone,

Najczęściej czytane:

się utrzymywać w formie. To nie był teren dla sflaczałego domatora.

- W Sierra Mądre. A przedtem trochę w Górach Skalistych. - Co masz w plecaku? - Wodę, prowiant, płachtę ochronną. Podstawowe rzeczy. ... [Read more...]

127

przytłoczona jego obecnością, choć mężczyzna nie robił nic, tylko siedział. - Czemu dzwoniłeś? - spytała wreszcie, nie doczekawszy się ... [Read more...]

delikatnie, przykrył kołdrą i zgasił światło.

- Dobranoc - powiedział, wychodząc z pokoju i zamykając za sobą drzwi. Zasnęła natychmiast, jakby ktoś wyłączył jej mózg. Kilka godzin ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 gps.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste