mrok niewidzącym wzrokiem. – A Richard wcale się nie cieszył. Unikał
Emmy, czasami udając, że się nią zajmuje. Nie chciał się z nią bawić. Był zazdrosny o to, że poświęcam jej cały swój czas. – Znowu westchnęła. – Teraz wiem, że zdecydował się na adopcję tylko dla mnie. Od początku nie chciał adoptowanego dziecka i zgodził się na nie tylko dlatego, że sam nie mógł go spłodzić. Powinnam była go lepiej zrozumieć, ale nie miałam na to czasu. Przecież tak bardzo chciałam być matką. – To samo mogło się zdarzyć, gdyby to było wasze dziecko – rzekł uspokajająco. – Niektórzy ludzie po prostu nie lubią dzieci. – Powinnam była i to przewidzieć. – Naprawdę? I oddałabyś Emmę? – Nie, jasne że nie. – Zaśmiała się. – Nie mogę wyobrazić sobie bez niej życia. To tylko takie gdybanie. – Jasne. Wróciła na kanapę i usiadła z podkurczonymi nogami. – Mogłam się domyślić, że Richard w końcu mnie zdradzi. Zaczęliśmy się kłócić. Zachowywał się bardziej jak zepsuty chłopak niż mężczyzna, który od dziesięciu lat był moim mężem. Zrobił się arogancki i samolubny. Domagał się, żeby wszystko było tak, jak on chce. Ciągnęła swą opowieść, ale Luke odniósł wrażenie, że zaczęła mówić od rzeczy. Wspomniała o rzekomym włamaniu, kiedy to zginęło jedyne zdjęcie Richarda z Emmą, oraz o tym, jak jej sąsiad nakrył jakąś dziewczynę na ich huśtawce. Opowiedziała też o zdradzie Richarda i o tym, jak go zabito. Wtuliła się w róg kanapy. – Wszystko stało się tak szybko. W jednej chwili byłam szczęśliwą żoną i matką, aż nagle zostałam wdową. – Zamknęła oczy, starając się uspokoić wzburzone emocje. – Jak mam sobie z tym wszystkim poradzić? Jak pogodzić się z jego śmiercią? Ciągle jeszcze widzę go półnagiego w mieszkaniu Julianny. – Spojrzała na niego przez łzy. – Czuję się winna. Mogłam zapobiec tej śmierci. Gdybym zwróciła uwagę na to, co dzieje się dookoła, wszystko byłoby inaczej. Powinnam go była lepiej rozumieć. I mu wybaczyć. Luke potrząsnął głową, nie bardzo wiedząc, o co jej chodzi. – Takie rzeczy się zdarzają, Kate. Przecież to był zwykły przypadek. Nie powinnaś sobie robić wyrzutów. – To nie był żaden przypadek. Ani napad rabunkowy, jak stwierdziła policja. – Spojrzała mu prosto w oczy. – Richard został zabity przez psychopatycznego mordercę z powodu Julianny. Luke zmarszczył czoło, przypomniawszy sobie ślady krwi na ciele i ubraniu dziewczyny. – To znaczy? Zaczęła mu opowiadać to wszystko, czego dowiedziała się zaledwie parę godzin temu. O tym, jak Julianna znalazła ich przez agencję, jak zakochała się w Richardzie i postanowiła go uwieść. – Śledziła nas. Dowiedziała się wszystkiego o Richardzie i... o mnie. – Kate podniosła ze zgrozą ręce i zaczęła obmacywać swoją twarz, jakby chciała sprawdzić, czy jest prawdziwa. – Ona... ona zaczęła ubierać się i czesać tak jak ja. Zachowywać się jak ja. Żeby go przyciągnąć. Stała się taka jak ja, tylko młodsza i bardziej seksowna. I zupełnie wolna. – Nikt nie może się z tobą równać – rzekł czule Luke. – Mówię prawdę. Obserwowałem cię przez dziesięć lat. Przez moment tylko na niego patrzyła, a potem jej policzki poczerwieniały. – Teraz będzie najciekawsze – rzuciła szybko.