postacie kreskowkowe
Nie od przyjaciela? - Ja nie mam przyjaciół. To proste i okrutne oświadczenie wstrząsnęło Millą, uderzyło ją prosto w pierś, zabolało w środku. Jak można wieść tak puste, samotne życie? - Masz mnie - powiedziała bez zastanowienia. Jego dłoń trzymająca kluczyki zamarła tuż przed stacyjką. Diaz wolno odwrócił się w jej stronę i spojrzał na swoją pasażerkę. Nie mogła nic wyczytać z jego ciemnych oczu, ale widziała w nich żywy płomień. - Mam? - zapytał łagodnie. an43 264 Przez chwilę Milla poczuła się niepewnie, wydawało jej się, że Diaz może mieć na myśli coś zupełnie innego. Pytał, bo wątpił w jej szczerość? A może pytał, chcąc się dowiedzieć, czy Milla należy już do niego? Nie miała pojęcia. Diaz był zbyt enigmatyczny; aby nie pogrążyć się do reszty, zdecydowała się zagrać bezpiecznie. - Jeśli chcesz przyjaciółki, to masz ją we mnie. Jak można żyć bez przyjaźni? Wzruszył ramionami, odpalając potężny silnik. - Można. No tak, więc jednak o to mu chodziło. Wątpił, że może mieć jakichkolwiek prawdziwych przyjaciół. Z jednej strony Milla czuła ulgę, a z drugiej rozczarowanie. Tak, pragnęła tego mężczyzny, ale sama nie wiedziała, czy kiedykolwiek zdobędzie się na odwagę, aby zrobić coś w tym kierunku. To byłoby jak wchodzenie do klatki tygrysa, nieważne, jak bardzo oswojonego. Zawsze pozostanie strach i niepewność. - Ten twój „znajomy" - uciekła na bezpieczny grunt - zna cię i ufa na tyle, by powierzyć ci tego potwora? - Ufa mi. Nie powiedział, że „zna"; Milla zwróciła na to uwagę. No tak, najwyraźniej ślepa uliczka. Ale w zasadzie co wiedział Diaz i dlaczego byli właśnie w Idaho? - No dobrze, jesteśmy już w drodze. Możesz powiedzieć mi, czego się dowiedziałeś. - Jeszcze niczego - odparł, a Milla oklapła z rozczarowania. an43 265 - Myślałam... - Po rozmowie z tym gościem będziemy wiedzieć coś więcej. Słyszałem, że jego brat pilotował ten samolot, który się rozbił. - Masz nazwisko pilota? - Może - rzucił, ale zauważając jej sfrustrowane spojrzenie, mówił dalej. - To jak nić. Pociągniemy za nią i zobaczymy, czy coś jest na końcu. Najczęściej nie ma nic, ale wiedza negatywna jest prawie tyle samo warta, co pozytywna. - To znaczy: wiesz, gdzie nie szukać. - Przy okazji można dowiedzieć się czegoś o człowieku, który włożył ci tę nić do ręki. - Zatem może masz jednak to nazwisko pilota?