Nevada zauważył jej reakcję, wziął ją za łokieć i poprowadził przez altanę do ławeczki przy basenie. Nad

  • Patrycja

Nevada zauważył jej reakcję, wziął ją za łokieć i poprowadził przez altanę do ławeczki przy basenie. Nad

15 August 2022 by Patrycja

jaskraworóżowymi i fioletowymi petuniami krążył koliber. - O co chodzi? - zapytała, kiedy usiedli obok siebie w cieniu kwitnącego żywopłotu. Przez moment dotykał nogą jej uda i poczuła emanujące zeń ciepło. - Chyba o nic. Jakiś czas temu odebrałem telefon. Kiedy podniosłem słuchawkę, nikt się nie odezwał. W tle słyszałem muzykę, ale ten ktoś po drugiej stronie nie powiedział ani słowa. - Ściągnął wargi w zamyśleniu. - Lydia odebrała kilka takich telefonów tutaj, w domu. - Shelby poczuła niepokój. Nevada gwałtownie podniósł głowę. - Kiedy? - Niedawno. Nie wiem, kiedy był ten pierwszy telefon. - Cholera! - Żyły na jego karku mocno nabrzmiały. - Nie podoba mi się to. Wcale mi się nie podoba. - Mnie też nie - wyznała Shelby. - Jak myślisz, kto to może być? - McCallum - syknął Nevada przez zaciśnięte zęby. - Dlaczego miałby się bawić w głuchy telefon? - Nie wiem i nie jestem pewien, czy to był on - odparł Nevada - ale to o nim od razu pomyślałem. Wydaje mi się to najbardziej prawdopodobne. - Zmrużył gniewnie oczy i zerknął na taflę wody. - Chyba jestem tak samo podły jak inni ludzie w mieście. - To znaczy? - Teraz kiedy McCallum jest na wolności, ludzie są zdenerwowani i mówi się, że będą przez niego kłopoty. - To akurat żadna nowość. - Ale jeśli on dzwoni do ciebie... - Zaraz, chwileczkę. Ktoś zadzwonił do domu. Nie do mnie. I nawet nie wiemy, czy to był McCallum. Nevada zacisnął wargi. - Jest coś jeszcze. - Co takiego? - zaniepokoiła się. - Kręci się tu jakaś reporterka, Katrina Nedelesky, i wszystkich wypytuje. Pisze dla magazynu „Lone Star”. Ludzie mówią, że ma powstać seria artykułów o zamordowaniu Estevana i wypuszczeniu na wolność Rossa McCalluma. - A więc sprawa znowu zostanie rozgrzebana. 96 - Jeszcze jak. - Zauważyła lekkie drgnięcie w kąciku jego ust. - Mam przyjaciela w Biurze Szeryfa i wiem, że chcą wznowić śledztwo w sprawie Estevana. - Żeby znaleźć prawdziwego zabójcę? Kąciki ust Nevady zesztywniały jeszcze bardziej. Zacisnął rękę w pięść. - Shelby, prawdziwego zabójcę znaleźliśmy dziesięć lat temu. Problem w tym, że teraz jest na wolności. - Ty tak uważasz. Jeżeli Caleb Swaggert skłamał, to może Ross wcale nie zabił Ramóna Estevana. Twarz Nevady stężała w grymasie. - McCallum to zrobił, Shelby. Mógłbym się założyć o własne życie, że tak było. - Nagle wstał i podszedł do krawędzi basenu. Jego dżinsy były przetarte na siedzeniu, jedna kieszeń była częściowo odpruta, a pasek zwisał nad pewną wypukłością, którą Shelby pamiętała aż nadto dobrze. T-shirt ciasno opinał szerokie barki i plecy, w które kiedyś wpijała palce, kiedy się kochali. Nagle Shelby poczuła fale gorąca i oderwała wzrok od Nevady. Popatrzyła na dom i w duchu przeklinała własną słabość. Fantazjowanie o tym człowieku było niedorzeczne, zwłaszcza w takiej chwili, kiedy musieli się skupić na odnalezieniu córki. - Masz jakieś wieści od Levinsona? - zapytała, odchrząknąwszy. - Nic nowego. Właśnie tego Shelby się obawiała. Zerwała się i stanęła przy Nevadzie, w cieniu sędziwego drzewa pękań. Liście lśniły i szumiały na wietrze, wiewiórka przeskakiwała z gałęzi na gałąź, wydając hałaśliwe pomruki. - A co z innymi ludźmi, którzy są w to zamieszani? - zastanawiał się Nevada. - Ten prawnik, jak on się nazywa? - Findley. Orrin Findley. - Można zacząć od niego, ale muszą być przecież inni, którzy wiedzieli o dziecku. Kim oni są? Sama zadawała sobie to pytanie. - Przez wiele tygodni ciąży mieszkałam z ciotką ojca w Austin. Wszyscy myśleli, że wyjechałam do szkoły, ale w rzeczywistości robiłam kursy korespondencyjne i walczyłam z ojcem. Żądał, żebym oddała dziecko do adopcji, a ja za wszelką cenę chciałam je zatrzymać. W każdym razie moja ciotka oczywiście o wszystkim wiedziała, ale nie żyje od trzech lat.

Posted in: Bez kategorii Tagged: chomik dżungarski czarny, instagram jarek bieniuk, kim jesteś gra,

Najczęściej czytane:

widzów, ...

które zdawały się ciągnąć przez całą długość sali balowej. Powinna mu podziękować, ale była w stanie tylko iść przed siebie, ściskając go za ramię, żeby się nie potknąć. - Musimy już wracać do domu? - zapytała płaczliwie Rose na ich widok. ... [Read more...]

walki.

Sprzedawca z godnością odszukał swój bloczek i wygła- dził uniform. — Nie, proszę szanownego pana — oświadczył z prze- ... [Read more...]

. - Nikogo, ...

kto już je posiada. Kilka powozów skierowało się w ich stronę. Lucien zaklął w myślach i skręcił w boczną alejkę. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 gps.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste